piątek, 27 maja 2011

jogging & inside job

zeitgeistzephyr.com

 Koledzy z Biegiem.com w subtelny sposób wywołali we mnie chęć uprawiania joggingu. Jak popatrzeć na to z zewnątrz, nie widzi się nic specjalnego. Ale jak już zaczniesz biegać, wpadasz w nałóg. Szczególnie, jak jesteś niskociśnieniowcem i minimalistą. Nie potrzebujesz praktycznie żadnego sprzętu, nie musisz rywalizować. Nawet rozgrzewka jest zbędna, bo lekki bieg sam w sobie jest rozgrzewką i daniem głównym. Po pokonaniu truchtem 3 kilometrów czujesz przyjemne bicie serca i łapiesz głębszy oddech. Naturalnie, bez przesadnego przemęczenia i napięcia.

Do polecenia dla Kiyosakiego, który się ostatnio trochę zapuścił. Za to jego firma ma się dobrze. I bardzo podoba mi się styl, w jakim prowadzi spotkania. Piesek chodzi po stole obrad, gromki śmiech nie jest czymś rzadkim. Od razu widać, że wolny człowiek.


Podczas spotkania Kiyosaki poleca obejrzeć film "Inside Job", któremu daleko do mediów motywacyjnych z pozytywnym podejściem i wizją sukcesu. Przeciwnie, to świetnie nakręcony, wielki demot.



poniedziałek, 9 maja 2011

Z Salzburga

Wszystko mamy już teraz. No dobrze, może nie wszystko, i niekoniecznie teraz. Ale nieobecność tego, czego nie mamy, nie przeszkadza na tyle, żeby nie zacząć. Ok, nowy akapit.

Wyznaję zasadę, że nie zaczynam przygody np. z hobby, od zakupów i większych przygotowań. Na ile to możliwe, wchodzę w to bezkosztowo i jak najszybciej. Nie chciałbym przez jeden sezon kupować sprzęt narciarski, przez drugi czytać o teorii skrętów, a przez trzeci wybierać miejsce spotkania z trenerem. Po czym zniechęcić się i sprzedać wszystkie papiery i plastiki za połowę ceny na allegro. Nie.

Lepiej spróbować. Argumentację tą wzmacniają przykłady dzieł, których początek był zaskakująco wręcz zwyczajny. Skrawki, momenty, chwile inspirują. Artystom wystarczy lśnienie na skórce jabłka, naukowcom swobodna myśl przy śniadaniu. Aż kusi pomyśleć, że nadmierne przygotowanie psuje grę. Że w złotym zamku nie powstaną świeże myśli, a rycerz w wypucowanej zbroi zginie w bitwie. Takie myśli przychodziły  podczas spontanicznej podróży w Alpy, z której przywieźliśmy krótkie wideo.