niedziela, 13 czerwca 2010

Fibonacci

  http://www.flickr.com/photos/slopjop/823401079/

0, 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89, 144, 233, 377, 610, 987, 1597, 2584, 4181...

Kto interesuje się teorią rynków, nie patrzy na powyższe liczby ze zdziwieniem. To ciąg Fibonacciego, w którym każda liczba jest sumą dwóch poprzednich. Matematyczna zależność wysnuta przez średniowiecznego myśliciela przywoływana była w sztuce jako wyznacznik harmonii, w świecie finansów sprawdza się do dziś w analizie technicznej. Pomaga m.in. w określeniu momentów zwrotnych na wykresie, kiedy stosujemy ją do czasu i ceny (zarówno w ujęciu wartościowym jak i procentowym).

Graficzną ilustracją ciągu są układy fraktalne i spirale. Zasada znajduje wyraz w naturze, występując między innymi jako:

  1. Budowa muszli niektórych skorupiaków.
  2. Struktura atomowa
  3. Molekuły DNA
  4. Struktura kryształu
  5. Orbity planet i galaktyk
  6. Układ zwojów w szyszce sosny
  7. Proporcje powstające w wirach wodnych
  8. Układ spiral tworzonych przez nasion słonecznika 
  9. Proporcje zachodzące pomiędzy poszczególnymi prądami powietrznymi tworzącymi huragany. (przykłady za www.bossa.pl)

Czy ma ktoś jeszcze wątpliwości co do piękna wykresów giełdowych? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz