sobota, 2 lipca 2016

Jak sprzedać brak wiary?


5 lat temu wyjechałem z Polski, a mogłem przecież zostać i zająć się swoimi obsesjami. Jedna dotyczyła urbanistyki, druga finansów osobistych. Ale wyjechałem, więc urbanistyką zajął się Filip Springer a finansami Michał Szafrański.

Obie obsesje dotyczyły wolności. Bo zła architektura i bieda są niewolą. Ale czy na pewno wyzwoleniem jest opisywanie polskich bezdroży albo kupowanie tanio cebuli? Wpisać się w beznadziejny kraj przypadku i zapętlić w analizę rachunków za prąd? Pokazywać coś skończonego jako nieskończone? To tak jakby więzień wyzwalał się przez mierzenie swojej celi.

Mój problem polegał i ciągle polega na tym, że nie wierzę. A jak sprzedać brak wiary?

Ale ja wierzę w brak wiary. Tak, trzeba najpierw śledzić obsesję, iść za nią aż do utraty wiary. A potem sledzić utratę wiary.  Wgłębić sie w nią z calą siłą. Bo z utratą wiary przychodzi też obsesja. Nowa i lepsza.

piątek, 11 marca 2016

Nowa książka


Hohoho. Finansowa blogosfera zmieniła się mocno odkąd z nią zerwałem, chociaż nadal wałkuje kilka tych samych tematów na krzyż. Ma nowych czytelników, więc fair enough. Dla mnie robienie bloga, vloga, granie na giełdzie i czytanie książek traderów było penetracją obcego terytorium. I jak to zwykle bywa z nowościami, na początku jest ekscytująco. Potem robi się płasko, a jeszcze później irytująco. Co innego uwzględnić finanse w życiu a co innego przed nimi klękać. 

Dlatego nie napisałem książki o tym jak oszczędzić na zakupach w Biedronce. Napisałem TO.

Wracam tam, gdzie należę. Do świata radykałów wybierających równowagę, maksymalistów w minimalizmie, nasyconych biedaków.